Karol
Zawiercie

Kida, od dziecka podobały mi się sporty walki, fascynacja Jean Claude Van Damme, Tong Po itd, gdzieś tam kiedyś miałem problem z jednym typem.
Zapisałem się na boks tajski, jak sprzedać skórę to nie za tanie pieniądze :), problem się rozwiązał sam.
Potem obowiązki i koniec z treningami, jakiś czas później od sąsiada dostałem CD z nagraniami UFC, Royce Gracie był nie do pokonania, siła dźwigni i duszeń rozwiała moje chęci wracania kiedyś tam do boksu tajskiego.

Jakiś czas później gdy już miałem tą Ładniejszą Połówkę, chciałem coś ćwiczyć, ale lepiej ... chciałem coś ćwiczyć z Nią. Teraz pytanie co?
Wątpliwości rozwiał pokaz Grześka Garczarczyka z Krzyśkiem Ploteckim na dniach Zawiercia, coś dla mnie skuteczne, proste, życiowe, bez ściemy.

Moja opinia na ten czas i opinia moich kolegów na temat KM była taka jak opinia na temat psów bojowych kreowana przez media :).
Myśl dojrzewała w naszych głowach i decyzja została podjęta. Po 2 latach jestem mega happy, mam stójkę, parter, obrony przed pałką, nożem, bronią palną i przed wieloma napastnikami itd, widzę różnice między sportami walki a walką na ulicy, trening taktyczny i mentalny, różnicę między kolegami od trenowania a od spędzania wolnego czasu

Generalnie profesjonalna kadra i świetni ludzie. To integralna część mnie.

Polecam Chudy :) Zawiercie

Sprawdź wszystkie opinie